15 listopada 2010 - to już rok, wszyscy zdążyli zapomnieć o tym i mają to gdzieś, o czym mowa ? O paleniu "fajek" w miejscach publicznych.

Każdy kto się nie zaciaga odetchnął z ulgą. W końcu można było iść do restauracji, pubu i posiedzieć, swobodnie porozmawiać - miło spędzić czas. Właściciele biznesów jasno odebrali zakaz i w ciągu tygodni powietrze stało się przyjazne dla każdego. Co większe lokale stworzyły oddzielne sale z dobrą klimatyzacją specjalnie dla miłośnikow dymka. Na przystankach, dworcach czy w parkach też zrobiło się jakby jaśniej. Palacze zeszli do podziemia. Jako osoba niepaląca byłem  z tego faktu zadowolony. 

Nasz piękny kraj i ludzie w nim żyjący mają to do siebie, że szybko zapominają o ważnych sprawach. Tutaj też nie ma wyjątku. Zakaz był, obowiązywał i nagle znikł. Nijak logiczne, ale prawdziwe.

Pierwsze oznaki sklerozy były bardzo subtelne. "Przecież jedna fajeczka nikogo nie zabiła" - chłopak do kolegi na przystanku. Nikt uwagi mu nie zwrócił bo i po co. Ma rację, jedna nie. Tylko obecnie w ten sposób myślą wszyscy palacze znajdujący się na przystanku, dworcu czy w parku !!!! Jak się łatwo domyślić wokół powstaje chmura dymu atakująca zdrowe płuca biernych. 

W naszej mentalności jest coś nie tak. Skoro palacz mimo zakazu wyciąga papierosa, pali go wiedząc, że łamie prawo i szkodzi kumplowi obok. Czy to nie jest chore????

Wzajemnie sobie szkodzimy, olewamy prawo i normy według których  żyje cały świat. Jeżeli nie zmienimy naszego  nastawienia, egzekwowania prawa to nic dobrego z tego nie wyniknie.

Pytanie nasuwające się brzmi, od czego zacząć? Odpowiedź jest najprostrza na świecie, od SIEBIE!

Wszystko lezy w nas samych, zmieniając siebie na lepsze zmienimy nasze najbliższe otoczenie, a tym samym cały świat. Trochę to utopijne, trudno trzeba być optymistą.

Wystarczy mi jeżeli zacznie się porządne egzekwowanie tego zakazu, a palacze pomyślą czasem, że stojący obok nie chce wdychać siwego powietrza.

 

Żeby nie było, że tylko narzekam to cieszę się ze zwycięstwa kibiców i powrotu naszego "orzełka" na koszulki repreznetacji.